Wczoraj miałam okazję świętować z moją rodzinką trzecie urodzinki Nickosi. Po raz pierwszy od bardzo dawna odważyłam się upiec samodzielnie tort, co w moim wydaniu jest nie lada wyczynem-potrafię przypalić wodę na herbatę:))
Mała (już nie taka mała) solenizantka była przeszczęśliwa a ja znów wracając do smutnych chwil dużo wcześniejszego porodu i tych zmartwień o jej życie sprzed trzech lat cieszyłam się podwójnie. Jestem szczęśliwa , że ją mam i to tak fantastyczną ,rezolutną i bardzo mądrą:))
a kilka dni wcześniej przygotowałam samodzielnie z moją maszyną do szycia taki malutki prezencik jako uzupełnienie kupnego . Lala Nickosi dostała kocyk z aplikacją