niedziela, 27 lutego 2011

30 deko mojej ogromnej radości:))

Dwa dni temu przywiozłam sobie lekarstwo na moje smutki. Wystarczyły dwa wspólne dni i poczułam , że faktycznie słońce wpuszcza promyki do mojego domku. Teraz wszystko wygląda lepiej. A oto przyczyna:

Jest ośmiotygodniową suczką miniaturką rasy Yorkshire-terier-(zdjęcie należy do osoby od której ją mam)
To już trzeci york w mojej rodzinie. Dwa starsze mieszkają teraz u teściów odkąd poczuły smak wolności ogrodu a nie czwartego piętra w bloku:(
Natomiast ta malutka suczka będzie nie tylko mieszkać z nami w bloku-póki nie zmienimy adresu ale i z nami jeździć

A tu malutki fragment tego, co trafi do paczuszki dla zwycięzcy w mojej zabawie-ale co to jest i jak będzie wyglądać ostatecznie pokażę już wkrótce

1 komentarz:

Obserwatorzy