piątek, 5 marca 2010
Pracowity tydzień czyli o wymiankach
Ostatnie dni spędziłam bardzo bardzo pracowicie, ale ...w pracy. Więc nie mam się czym pochwalić, chociaż wczoraj pojechała moja paczuszka z wymianki na Dzień Kobiet. Parę ostatnich dni coś szykowałam i nie wiem czy spodoba się nowej właścicielce.Jak tylko dojedzie na miejsce pokażę co zrobiłam.Nickosia zaczęła chodzić na dobre i i skończył sie błogosławiony czas kiedy siedziała w jednym miejscu. Teraz jest wszędzie, a szczególnie tam gdzie nie wolno.Więc nie mogę zrobić nic kiedy Nicki nie śpi, a nie śpi prawie wogóle. Dostałam też mnóstwo słodkości w ramach tej samej wymianki o której pisałam wcześniej. Paczuszka przyjechała od pewnej Iwonki, która nie ma bloga ale mam nadzieję , że z takimi zdolnościami jednak zdecyduje sie pokazać innym swoje prace.Cała paczuszka to mnóstwo wspaniałosci-poczułam się naprawdę jak solenizantka. W środku gazetki, hafcik,szydełkowy motylek i serduszko, piękna kartka, woreczek haftowany, zestaw do haftu,haftowany breloczek, przydasie,zakładki oraz umilacze czasu czyli spożywcze drobiazgi.Był również przemiły list. Iwonko strasznie dziękuję Ci za piękną pełną niespodzianek paczuszkę!Misiowe zakładeczki porwały od razu moje dziewczynki, więc synek ucieszył się ze słodkości, które uwielbia,a ja oddałam je z dwóch powodów: jeden to postanowienie wielkopostne- 6 tygodni bez słodyczy, a drugi to powtarzana co roku dieta a plan mam duży, więc na razie to wierzchołek góry lodowej. Sa już pierwsze efekty, co mnie bardzo cieszy i mam nadzieję , że o kolejnych też napiszę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super te wymianki:) A ile słodkości:)
OdpowiedzUsuń