czwartek, 2 lutego 2012

I znów przeprosiłam się z maszyną

Kiedy zobaczyłam prognozy z taką temperatura jak za oknem- a jak wiadomo w górach jest sporo wiecej niż zapowiada się w TV, musiałam znów spróbować coś uszyć. Tym razem to coś to polarkowa kurteczka dla mojej yorkowej suni


serducho mnie bolało jak widziałam jak się trzęsie na spacerkach i tak powstało takie oto wdzianko z kapturkiem


a teraz chętnie nawet po spacerkach układa łapki w łóżeczku w mieciutkiej kurteczce

8 komentarzy:

  1. Śliczny piesek w ślicznym ubranku :) Moja Puchi też uwielbia ciepełko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piesek śliczny i kurteczka też:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie obie :O)
    Marzenko, korzystałaś z jakiegoś wykroju czy jak?
    Ja mam co prawda westa, one tak nie marzną niby...ale przy tych mrozach widzę, że i moja gna do domu w te pędy i pod kocyk, zwłaszcza jak się wybierzemy do fryzjera :O)
    Kupiłam jej co prawda kurteczkę, ale jest ciut za duża. A patrząc na to Twoje polarowe cudo...no powiem Ci...zmiana profilu firmy chyba Cię czeka :O) Teraz będzie moda yorkowa ;O)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe ciepłe ubranko dla pieska , widać jaka zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Urocza psinka, ubranko śliczne!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ubranko :) a malutka... słodka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No , no i Ty mówisz, że nie umiesz szyć? Piękne wdzianko, przynajmniej malutka nie marznie.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy