Kiedy zobaczyłam prognozy z taką temperatura jak za oknem- a jak wiadomo w górach jest sporo wiecej niż zapowiada się w TV, musiałam znów spróbować coś uszyć. Tym razem to coś to polarkowa kurteczka dla mojej yorkowej suni
serducho mnie bolało jak widziałam jak się trzęsie na spacerkach i tak powstało takie oto wdzianko z kapturkiem
a teraz chętnie nawet po spacerkach układa łapki w łóżeczku w mieciutkiej kurteczce
Śliczny piesek w ślicznym ubranku :) Moja Puchi też uwielbia ciepełko :)
OdpowiedzUsuńPiesek śliczny i kurteczka też:)
OdpowiedzUsuńBoskie obie :O)
OdpowiedzUsuńMarzenko, korzystałaś z jakiegoś wykroju czy jak?
Ja mam co prawda westa, one tak nie marzną niby...ale przy tych mrozach widzę, że i moja gna do domu w te pędy i pod kocyk, zwłaszcza jak się wybierzemy do fryzjera :O)
Kupiłam jej co prawda kurteczkę, ale jest ciut za duża. A patrząc na to Twoje polarowe cudo...no powiem Ci...zmiana profilu firmy chyba Cię czeka :O) Teraz będzie moda yorkowa ;O)
Wspaniałe ciepłe ubranko dla pieska , widać jaka zadowolona :)
OdpowiedzUsuńUrocza psinka, ubranko śliczne!!!
OdpowiedzUsuńSuper ubranko :) a malutka... słodka :)
OdpowiedzUsuńUbranko jest cudne.
OdpowiedzUsuńNo , no i Ty mówisz, że nie umiesz szyć? Piękne wdzianko, przynajmniej malutka nie marznie.
OdpowiedzUsuń