czwartek, 29 kwietnia 2010
Pysznie
Mija już cztery tygodnie jak mam w domu malutkie yoreczki, kilka dni temu był wielki dzień :pierwsze prawdziwe jedzenie. Wyglądały właśnie tak:Uwielbiam patrzeć na ich słodkie pyszczki i malutkie łapki dreptające za nami. Patrzeć na ich rozwój od dnia narodzin to wspaniała lekcja przyrody dla dzieciaków, a dla Nickosi to coś jak szkoła życia, bo maluchy szczególnie interesują się właśnie nią i jej zabawkami. Efektem tego jest wspólna zabawa , nauka nowych słów i gestów.
wtorek, 27 kwietnia 2010
Nudna jestem...
Nudna , bo znowu pokażę zaproszenia na komunię. Jak tylko popażona ręka pozwoliła mi zabrać się do pracy zrobiłam ostatnie w tym roku już zaproszenia komunijne. Miały być wyjatkowe bo część dla dyrekcji szkoły a część jedzie za granicę do rodziców chrzestnych.
wykorzystałam nie tylko pasmanterię, drucik i mój ulubiony perłowy papier, ale równiez tzw. perełki w płynie czyli Pearl Maker zakupiony w sklepie Świat Pasji-daje świetny efekt wykończenia
powstały dwie wersje kolorystyczne-złota oraz srebrna
czwartek, 22 kwietnia 2010
Buciki pergamano
Ponieważ ostatnie wydarzenia w kraju nie napawały mnie chęcią do robótek,a potem na dopełnienie złego poparzyłam rękę i przez ostatnie dni nawet choćbym chciała nie było mowy ani o pracy ani o hobby pokażę Wam coś z archiwum Buciki wykonane z białej kalki 200g wykonane na chrzciny dla małego chłopca. Szukałam jakiegoś oryginalnego sposobu podarowania pieniążków dla maluszka. Wykonałam szablon bucików, który następnie zszyłam białą mulinką i posypałam brokatem tak aby łączeń nie było widać, całość ozdabiają malutkie niebieskie motylki. Buciki zapakowałam w takie oto pudełko z kokardką
poniedziałek, 5 kwietnia 2010
Nowe życie...
Jako że symbolem wielkanocy jest m.in. jajko-symbol życia muszę Wam pokazać, że u nas w domu w tym roku z tym sybolem to trochę inaczej -zamiast malutkich żółciutkich kurczątek... są nowi mieszkańcy ... Otóż dzień przed świętami nasza sunia -rasowy Yorkshire-terier sprawiła nam niespodziankę i ja pomiędzy pakowaniem ostatnich firmowych wysyłek, sprzątaniem jak to przystało na święta, wyprawianiem Nickosi na spacerek odebrałam poród trzech wspaniałych malutkich yorków.tak właśnie wyglądają swieżo urodzone szczęnieta rasy yorkishire-terier Coprawda wiedziałam wcześniej co się swięci -bo mamy parkę yorków ale sunia wybrała jakiś taki najmniej odpowiedni moment.Wszystko ku uciesze mojej gromadki dzieciaków , które uwielbiają szczeniaki, traktują je zawsze jak domowników i zawsze cieżko przechodzą rozstania. Całe to zamieszanie spowodowało , że tegoroczne świeta spędzamy w domku, bez żadnych niepotrzebnych wizyt , ponieważ suczka potrzebuje teraz opieki zarówno nad nią jak i maluchami. Dla nas to chwile wytchnienia po cieżkich tygodniach pracy, czas dla maluchów i dla nas samych.Wczoraj udało nam sie zabrać Nickolkę na spacerek ku jej wielkiej uciesze dreptania na własnych nogach. Musimy ją izolować od szczeniaczków bo usilnie próbuje nam wmówić , że jest głodna pokazując na malutkiego pieska i głośno krzycząc am!!! otwierajac przy tym szeroko buzię. Nie docierają do niej tłumaczenia że to nie jest am tylko hau czyli piesek i nie mam mowy o zjedzeniu potomka naszej suczki Nelly. Nickosia ilekrość przechodzi obok łóżeczka piesków pokazuje że tam własnie leży am...Wygląda na to że traktuje malutkie yorki jak odmianę swojej ulubionej potrawy- parówek.
niedziela, 4 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)