niedziela, 12 września 2010
Ciasteczka -czyli beztalencie w kuchni...
Tak tak kuchni nienawidzę, najchętniej przerobiłabym ją na pokój -byłoby wiecej pożytku. Ale dziś Oleńka namówiła mnie na coś słodkiego. Zrobiłyśmy moje ulubione ciacha, które generalnie jadam tylko na wielkich uroczystościach. Z komunii mojego syna mało co pamietam,tak byłam przejęta,ale smak orzeszków... mniam chyba do końca życia zapamiętam. Tak więc postanowiłam, przygotowałam i ... wyszło:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz